Jałowy, bezużyteczny, zbędny. - według posłanki Pawłowicz, która jakimś cudem została profesorem. A zdaniem posła Żalka maile od wyborców, którzy ze swoich podatków łożą na jego pensję, to spam. Do czego to doszło? Ci, którzy żyją dzięki moim podatkom mnie nie tylko kąsają, oni mnie wręcz gryzą. I o ile panią Pawłowicz można jeszcze zrozumieć (reprezentuje taką, a nie inną partię. Chociaż obrażania Anny Grodzkiej nie jestem w stanie wybaczyć. Braku elementarnej kultury nie usprawiedliwia żadna partyjna legitymacja), o tyle rozumowanie pana posła jest dla mnie nieodgadnione. Tak samo jak wynurzenia innego posła PO, który postulat realizacji związków partnerskich nazywa fanaberią i chwilową modą. Chodzi o pana Głogowskiego, z tytułem doktora. Panie pośle, gdyby (odpukać) Panu coś się stało to Pańska żona dziedziczy za darmo i z automatu to, na co wspólnie pracowaliście. A gdy coś złego dzieje się z jednym z partnerów tej samej płci, drugi często ląduje na ulicy. Bo na mieszkaniu, w którym razem żyli i na innych materialnych dobrach łapę kładzie nieuznająca ich związku rodzina. Powie pan poseł: zróbcie testament. Może to i nie jest rozsądne, ale który 30-paro latek myśli o śmierci? Ilu z nas w tym wieku ma testament? Pan ma? Inną kwestią jest to, że testament można najzwyczajniej w świecie podważyć.A nawet jeśli nie podważyć to opłaty spadkowe mogą pogrążyć i finansowo zrujować drugiego z partnerów.
Przypomnę panom posłom hasło wyborcze partii, z list której dostał się do Sejmu:
By żyło się lepiej. Wszystkim.
Wszystkim czyli tym, którzy mogą się rozmarzać? A co z bezpłodnymi? Co z chorymi na Zespół Downa, u nich przecież rozmarzanie się jest niemal niemożliwe. Co z kobietami po menopauzie i po chorobach onkologicznych macicy? Co z mężczyznami, którzy nie mają jąder z powodu nowotworów? Co z ludźmi, którzy po prostu nie chcą mieć dzieci, ale dają setki miejsc pracy bo prowadzą własne dobrze prosperujące biznesy?
Może profilaktycznie po prostu wybijmy wszystkich "jałowych" z różnych względów obywateli szacownej Rzeczypospolite. Tylko kto wtedy będzie na Was łożył szanowni posłowie?
