niedziela, 18 czerwca 2017

Niech geje i lesbijki podłączą się grupowo pod prąd!

Staram się nie czytać komentarzy pod linkami na Facebooku. Głównie dlatego, że produkują je ostatnio tzw. trolle internetowe czyli osoby opłacone przez różne środowiska. Trolle mają za zadanie zalewa FB i inne media społecznościowe i wytworzyć w ten sposób wrażenie, że cała opinia publiczna jest przeciw komuś czy czemuś, że wszyscy jednoznacznie oceniają coś lub kogoś. Ponoć za jeden wpis można zostać 50 groszy, a jeśli troll wykazuje się inwencją, czyli jest w stanie dać od siebie coś więcej niż wymyślony przez zamawiającego przekaz, wynagrodzenie może poskoczyć nawet do 1,50 zł. Właśnie dlatego olewam komentarze (same newsy coraz częściej też, bo w sieci pączkuję tzw. fake newsy - czyli obrzućmy kogoś gównem, a nuż się coś przylepi). Ostatnio jednak złamałem swoją zasadę i zerknąłem na komentarze pod linkiem wrzuconym przez portal NOIZZ.pl. Artykuł dotyczył portugalskiego ślubu Jakuba Kwiecińskiego i Dawida Mycka, znanych szerzej jako Jakub&Dawid. Przeczytałem te komentarze i zaniemówiłem. Oto, nie wiedzieć kiedy, Polska znów znalazła się w średniowieczu. 

Tekst jest naprawdę niewinny i sympatyczny. Oto dwóch kochających się chłopaków pobrało się. Za granicą, bo w Polsce nie wolno, to byłby zamach na jedność rodziny. Można by było przejść obok tego zupełnie obojętnie, ale nie Polacy! Polacy musieli wydać z siebie szereg opinii, z których dowiedziałem się, że homoseksualizm to choroba, że (jako gej) jestem zboczony, że geje powinni próbować coś robić ze swoimi skłonnościami, że przez takich jak ja wymrze ludzkość, że trzeba tworzyć normalne życie, rodzinę i miłość, że (pisownia oryginalna) „Trzeba tworzyć NORMALNE życie, rodzinę, miłość, dzieci a nie związek lesbijek czy geji.”. A także, że „Można pobajerowac pobawić się jeśli faktycznie komuś się podoba osoba płci tej samej ale nie odrazu związek, małżeństwo!!!” - czyli, że generalnie to fajne w domu, po kryjomu, ale, że gej ma czelność wyjść na ulicę to już zupełnie nie jest do przyjęcia! A jeden pan pisze nawet: „Chłopak, dziewczyna-normalna rodzina. Jestem nietolerancyjnym Polakiem i jestem z tego dumny.” Polecam przyjrzeć się „normalnej” męsko-damskiej rodzinie radnego PiS z Bydgoszczy. Jeśli to, jak funkcjonowała tamta rodzina jest normalne, to ja wolę być wzorem wynaturzenia i nienormalności. W moim świecie nie ma miejsca na przemoc i poniżenie. To taka moja mała nienormalność. Dorzucę jeszcze, że jeden Pan napisał „Do psychologa, nie do oltarza.” Jeśli na biologii uważał tak samo jak na polskim, gdy uczono ortografii lub na informatyce, gdy pan mówi, że jak komputer pokreślą coś na czerwono, to znaczy, że jest tam jakiś błąd, to wcale się nie dziwię, że inteligencja pozwala pisać publicznie takie bzdury. Pomijam fakt, że o w przypadku Kuby i Dawida ołtarza nie zauważyłem. 

Jeden z moim ulubionych komentarzy brzmi tak: „Szkodzą samym sobie. Powinni zaradzić takiej skłonności a nie ją pielęgnować.” Drogie lesbijki, drodzy geje, drodzy biseksualiści. Proponuję byśmy wyszli naprzeciw oczekiwaniom tego młodego człowieka i grupowo podłączyli się pod prąd! Tak kiedyś leczono homoseksualizm. Może nam pomoże? A jeśli nie pomoże, że lesbijki proponuję gwałcić do momentu aż się nie nawrócą, a gejom parzyć jądra w ukropie, albo tłuc je kijem baseballowym. No do cholery! Jakieś lekarstwo musi być na ten obrzydliwy homoseksualizm!


Naukowcy od lat mówią: „Homoseksualizm to nie choroba”, a prawdziwy problem to homofobia. Napisałem trzy książki. (KUP "Geja w wielkim mieście" i "Chyba strzelę focha!" TUTAJ ) A właściwie cztery, bo trzecia część „Geja w wielkim mieście” jest właściwie ukończona. Za cel wziąłem sobie pokazanie w nich ludziom, że gej to nikt straszny, że homoseksualizm to po prostu cecha, na którą nie ma się wpływu i do której otoczenie powinno przejść właściwie obojętnie. Chciałem pokazać, że gej też chce kochać, a miłosne czy życiowe porażki przeżywa tak samo. Pragnąłem pokazać, że gej chce i musi być traktowany tak samo jak chłopak czy dziewczyna hetero. I naprawdę miałem wrażenie, że wspólna praca polskiej społeczności LGBT nad tymi sprawami przynosi efekty. Miałem. Do chwili przeczytania tych komentarzy. A jeszcze bardziej zabolał mnie fakt, że bez żenady pisały je osoby młode, w tym uczniowie. Osoby, które urodziły się już w czasach, gdy słowa „gej”, „lesbijka” czy „związek partnerski” nie były słowami zakazanymi. I ten radykalizm młodego pokolenia przeraża mnie chyba najbardziej...